sobota, 21 grudnia 2013

Prawo rzeczowe - porada trzecia

Jak usunąć niechcianego lokatora,

a właściwie jak tego nie robić


Wiele osób wynajmuje swoje mieszkania. W mieszkaniach tych przebywają ludzie będący najemcami, wśród których zdarzają się też tacy, którzy w pewnym momencie przestają płacić. I co w takiej sytuacji ma zrobić właściciel?

Kwestia prawna jest w tym względzie jednoznaczna. Należy wypowiedzieć stosunek najmu zgodnie z odpowiednimi przepisami (ustawy o ochronie praw lokatorów lub kodeksu cywilnego - w zależności od tego, czy nasz lokal jest mieszkalny czy też użytkowy), a następnie trzeba wszcząć postępowanie eksmisyjne. Wydaje się to proste i od strony prawnej arcyskomplikowane faktycznie nie jest. Jest za to na pewno czasochłonne, więc właściciele uciekają się do innych środków, czym narażają się na konsekwencje prawne.

Często podejmowanym rozwiązaniem jest zmiana zamków w należącym wszakże do nas lokalu i poinformowanie dotychczasowego najemcy (któremu skutecznie wypowiedzieliśmy najem), że do lokalu nie ma wstępu, a swoje rzeczy może on odebrać pod takim to a takim adresem. Były najemca nie posiada już tytułu prawnego do lokalu (oczywiście przy założeniu, że najem został skutecznie wypowiedziany), więc właścicielowi wydaje się, że wszystko jest w porządku. Błąd!

Art. 344 kodeksu cywilnego przyznaje bowiem posiadaczowi rzeczy roszczenie o przywrócenie samowolnie naruszonego posiadania oraz o zaniechanie naruszeń. Co najważniejsze roszczenie to w ogóle nie jest zależne od dobrej wiary posiadacza oraz od zgodności posiadania z prawem! Posiadacz w złej wierze nieposiadający tytułu prawnego do rzeczy nie może zostać samowolnie wyzuty z posiadania, ponieważ będzie on mógł na drodze sądowej dochodzić swoich praw. Ma na to rok od momentu naruszenia stanu posiadania.

Rozwiązaniem jest zatem powództwo eksmisyjne. Przepisy takie są, jakie są i trzeba mieć po prostu tego świadomość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz